Kupując bilety na Zanzibar wiedzieliśmy, że oprócz wypoczynku na wyspie chcemy pojechać na prawdziwe safari w głąb kontynentu afrykańskiego. Od zawsze marzyliśmy o najsłynniejszym parku narodowym w Tanzanii – Serengeti.
Mając bilety lotnicze w garści zaczęliśmy interesować się możliwymi opcjami safari. Najczęściej wybieraną opcją jest safari w parku narodowym Mikumi, który znajduje się trochę ponad 200 kilometrów od portowego miasta Dar es Salaam. Jest to najbliżej położony park od Zanzibaru. My jednak nie lubimy chodzić na łatwiznę, a przede wszystkim chcemy spełniać swoje marzenia z dzieciństwa. Nic tak nie rozpala wyobraźni jak nazwa Serengeti – niekończące się równiny pokryte sawanną. Obrazki, które do tej pory znaliśmy tylko z filmów przyrodniczych. Podjęliśmy więc decyzję – zapłacimy więcej, pomęczymy się, ale spełnimy jedno ze swoich największych marzeń i pojedziemy do Serengeti. Po tej decyzji pozostało nam tylko ogarnąć całą logistykę.
Bramą do najwspanialszych parków jest miasto Arusza. Położone jest ono mniej więcej 800 kilometrów od Dar es Salaam w stronę granicy z Kenią. Trzy kluczowe miejsca zaznaczyłem na żółto – Zanzibar, Dar es Salaam i Aruszę.
(źr. google maps)
Dostać się do Aruszy z Zanzibaru można na dwa sposoby.
- Samolotem z Zanzibaru lub Dar es Salaam.
- Kombinacją prom + autobus.
Przelot samolotem
Bezpośrednie przeloty z lotniska na Zanzibarze do Aruszy obsługują linie Zan Air, Precision Air i Coastal Aviation (do sprawdzenia). Większość innych lotów ma międzylądowanie w Dar es Salaam. Ze wspomnianego Dar jest dużo więcej lotów nie tylko do Aruszy, ale także niedalekiego Kilimanjaro airport (stąd również można dostać się w łatwy sposób do Aruszy).
Oprócz wspomnianych przewoźników z Dar Es Salaam lata również tania afrykańska linia lotnicza Fast Jet. Jeżeli kupicie bilet z odpowiednim wyprzedzeniem to może być to najtańsza opcja lotnicza. Trzeba pamiętać, że Fast Jet lata do Kilimanjaro, a w cenie jest tylko bagaż podręczny.
My zdecydowaliśmy się na przelot liniami Precision Air bezpośrednio z Zanzibaru. Jak to w Tanzanii przystało nic nie może być łatwe i nasz bezpośredni lot zamienił się w lot z przesiadką w Dar es Salaam :). Cena biletu z Zanzibaru niestety jest wysoka. My kupiliśmy bilety dość późno i zapłaciliśmy za bilet w obie strony 950zł za osobę. Stanowczo zbyt dużo, ale takie ceny są w Afryce.
Tak jak wspomniałem najtańszą opcją jest Fast Jet z Dar es Salaam do Kilimanjaro airport. Bilety odpowiednio wcześniej można kupić od 100 USD w obie strony (bez bagażu + trzeba doliczyć prom Zanzibar – Dar – Zanzibar czyli kolejne 70 USD).
Flota Precision Air prezentuje się tak 🙂
Sam lot z Zanzibaru obfituje w piękne widoki:
Lot do Dar jest krótki, raptem mniej niż 30 minut. My mieliśmy pecha do pogody – lało do tego stopnia, że pas do lądowania na lotnisku w Dar es Salaam był totalnie zalany. Dwie próby podejścia do przyziemienia samolotu spełzły na niczym. Za trzecim razem musieliśmy już lądować ze względu na zmniejszanie się ilości paliwa, na szczęście się udało, ale ten ultrakrótki lot kosztował nas trochę nerwów :).
Transport lotniczy to zdecydowanie najszybszy i najwygodniejszy sposób dostania się z Zanzibaru do Aruszy lub Kilimanjaro. Niestety jest to również najdroższa opcja.
Prom + autobus
Tańszą niż samolot, ale jednocześnie wymagającą dużo więcej czasu opcją dotarcia do Aruszy z Zanzibaru jest opcja kombinowana prom plus autobus. Najpierw trzeba dostać się promem z Zanzibaru do Dar co kosztuje 70 USD w obie strony. Niestety nie ma opcji żeby tego samego dnia złapać autobus do Aruszy lub Moshi (miasta leżącego niedaleko) ze względu na godziny odjazdu autobusu do Aruszy. Autobus przewoźnika Dar Express odjeżdża wcześnie rano i jedzie około 9 godzin. Bilet autobusowy na trasie Dar – Arusza to ok. 15 USD w jedną stronę. Kalkulując koszty promu, noclegu (jest konieczny ze względu na godziny odjazdu) może się okazać, że zaoszczędzicie niewiele w stosunku do biletu lotniczego.
Miejcie również na uwadze, że Dar es Salaam to niezbyt przyjemne miasto. My mogliśmy je „podziwiać” jedynie podczas lądowania:
Terminal, z którego odjeżdżają autobusy do Aruszy/Moshi to Ubungo Bus Terminal. Położony jest on na skraju miasta i żeby dostać się tam z przystani trzeba wziąć taxi. Kalkulując koszty dwóch przymusowych noclegów, taksówki oraz promu i autobusu moim zdaniem nie warto tracić dwa pełne dni na dojazd do Aruszy. Pomimo horrendalnej ceny biletów lotniczych wewnątrz Tanzanii warto polecieć tam samolotem.
Organizacja Safari
Będąc już w Aruszy można odwiedzić wiele biur specjalizujących się w organizacji Safari. Do wyboru jest całe spektrum możliwości – od dwudniowych aż do wielodniowych wypadów do parków narodowych. Można wykupić prywatne safari lub wyjazd w grupie łączonej z innymi podróżnikami :).
Jeżeli znacie termin i chcecie mieć wszystko gotowe już po przyjeździe do Aruszy to polecam wcześniejsze zabookowanie wycieczki. Oczywiście można wypożyczyć samochód 4×4 i samemu pojechać do parków, ale w przypadku jednej/dwóch osób jest to średnio opłacalne.
Niestety Tanzania to najdroższy kraj jeżeli chodzi o organizację safari. Same bilety wstępu do parków potrafią zrujnować portfel. Po wielu dniach wyszukiwania najkorzystniejszych ofert oraz czytania opinia o danym biurze zdecydowaliśmy się skorzystać z oferty Best Day Safari (nie linkuje bo jest wiele firm i każdy wybierze coś dla siebie). Wykupiliśmy opcję z trzema nocami pod namiotem :). Oczywiście grupa łączona – podajecie liczbę osób (w naszym przypadku 2) i organizator próbuje zebrać ekipę (max 6 osób), która spędzi cztery dni razem odkrywając piękne zakątki Tanzanii. Jeżeli nie uda zebrać się kompletu to może okazać się, że w tej cenie macie prywatne safari :). Wszystko zależy od szczęścia.
Jeżeli jednak nie chcecie podróżować z innymi osobami to prywatne safari jest dużo droższe.
Nasza opcja obejmowała wizytę w trzech miejscach – park Tarangire, Serengeti oraz obszar chroniony Ngorongoro. Czasami oprócz Tarangire można wybrać jezioro Manyara, ale to głównie dla miłośników ptactwa.
Wycieczkę wykupiliśmy przez Internet – trzeba bardzo twardo negocjować. Po kilku dniach negocjacji udało mi się wytargować najlepszą cenę jaką znalazłem w internecie – 750 USD za osobę. Tak, 750 USD za raptem 3 noce… Takie tam są ceny.
Moja negocjacja z właścicielem zaowocowała tym, że oprócz samego safari mieliśmy w cenie jeden nocleg w Aruszy (hotel słaby, ale co zrobić), oraz transport lotniskowy do hotelu w obie strony.
Orientacyjny koszt Safari z Zanzibaru w wymienionych trzech miejscach oscyluje w granicy 1000-1100 USD za osobę. Jest to najtańsza opcja obejmująca nocleg w namiocie oraz grupę łączoną.
Jak widzicie Safari to strasznie droga impreza w Tanzanii. Jeżeli jednak chcecie spełnić swoje marzenia i odwiedzić Serengeti odpoczywając na Zanzibarze to musicie zapłacić. Moim zdaniem dla takich widoków warto :).
W kolejnym poście opiszemy szczegółowy przebieg Safari :). Jeżeli macie jakieś pytania to zachęcam do kontaktu poprzez naszą stronę facebookową lub formularz kontaktowy na stronie. Niestety internetowe boty sieją niezły spam w komentarzach pod postami i zanim znajdę jakiś sensowny komentarz w morzu spamu może minąć sporo czasu :).