Weekend w Bolonii.

Do Bolonii wybraliśmy się w ostatni majowy weekend. Dokładnie 28 maja świętujemy rocznicę ślubu i postanowiliśmy pojechać do miejsca gdzie będzie można nie tylko pozwiedzać, ale przede wszystkim dobrze zjeść :). Zamiast standardowo wyjść do restauracji tego dnia postawiliśmy udać się do Włoch :). Bolonia to w końcu mekka fanów makaronu!

W wyborze miejsca pomógł także rozkład lotów. Wylot do Bolonii w sobotę o 12, przylot wieczorem w niedzielę – weekend idealny! Dla nas świetna opcja ze względu na brak konieczności brania urlopu. Ten rok mamy już zapchany podróżami i każdy dzień się liczy :).

Położenie miasta

Bolonia jest stolicą regionu Emilia-Romania. Miasto leży w północnej części Włoch, pomiędzy rzeką Pad a Apeninami. Niedaleko stąd do Mediolanu, Wenecji czy Florencji co czyni Bolonię ważnym węzłem komunikacyjnym. Orientacyjna mapa:

                                                   (źr. Google Maps)

Dojazd z lotniska do miasta

Lotnisko Marconi oddalone jest od centrum około 6 kilometrów. Do centrum miasta z lotniska można dostać się na trzy sposoby –  taxi, aerobusem lub transportem publicznym.

Jak wiadomo najdroższym wyborem jest taxi. Koszt przejazdu z lotniska w okolice dworca kolejowego w centrum Bolonii to niecałe 20 EUR. Opcja dla wygodnych, warta rozważenia jeżeli jedzie się w 4 osoby.

Bezpośredni bus, tzw. Aerobus kosztuje 6 EUR w jedną stronę od osoby. Bilety można kupić m.in. online na stronie http://aerobus.bo.it/en.

Komunikacja publiczna jest zdecydowanie najtańszą opcją, lecz nieco mniej komfortową od powyższych. Bilet na przejazd do centrum kosztuje 1,30 EUR. Bilety można kupić na lotnisku w informacji turystycznej lub w tamtejszym Carrefourze. Jeżeli chcecie kupić w Carrefourze to pamiętajcie żeby powiedzieć, że chcecie bilety na autobus lokalny, a nie Aeurobus. Pierwsze co odpowiadają Panie przy kasie to – Nie mamy biletów na autobus (od razu myślą o Aeurobusie). Na transport lokalny jak najbardziej bilety mają.

Żeby nie było tak różowo to na przystanek autobusowy trzeba dojść ponad 1km. Znajduje się on w miasteczku o wdzięcznej nazwie Birra. Jeżdżą tam m.in. autobusy 81 i 91, z których korzystaliśmy. Przystanek znajduje się w tym miejscu:

                                                         (źr. Google Maps)

Pokazaną drogę można sobie znacząco skrócić poprzez przejście przez parking lub pobocze drogi prowadzącej do lotniska. Pamiętajcie, żeby kupić bilety wcześniej! U kierowcy nie kupicie.

Atrakcje Bolonii

Bolonia to miasto o bogatej historii. Jego początki sięgają do IV wieku p.n.e. Miasto przeżyło wiele konfliktów, podczas których zniszczono wiele budowli. Po wieloletnich wojnach, utraconą świetność przywrócił Bolonii tamtejszy biskup św. Petroniusz. Na jego cześć nazwano piękną bazylikę budowaną w latach 1390 – 1650. Powojenna historia Bolonii również jest barwna, niestety są to ciemne barwy. W 1980 roku miał tu miejsce najkrwawszy zamach terrorystyczny w historii powojennych Włoch. Neofaszystowska organizacja Nuclei Armati Rivoluzionari wysadziła w powietrze dworzec kolejowy zabijając 85 osób i raniąc ponad 200 kolejnych.

Większość atrakcji Bolonii znajduje się w obrębie rynku głównego nazywanego Piazza Maggiore.

                                                          Piazza Maggiore

Jest to plac główny, na którym można zobaczyć m.in. jeden z symboli Bolonii – Bazylikę świętego Petroniusza, wspomnianego pierwotnego patrona tego miasta. Bazylika ta jest największą i najważniejszą świątynią w Bolonii. Co ciekawe jest szóstym co do wielkości kościołem w Europie. Początki budowy sięgają 1390 roku, nadal jednak nie jest ukończona w 100%.

                                                    Bazylika św. Petroniusza

Naprzeciwko Bazyliki mieści się budynek Palazzo del Podestà. Jest to świecka budowla, która powstała w okolicach 1200 roku i była siedzibą władz miasta.

                                                       Palazzo del Podestà

Kolejnym budynkiem znajdującym się na placu Maggiore jest Palazzo d’Accursio (lub Palazzo Comunale). Jego celem było pomieszczenie całej administracji miasta oraz regionu Emilia-Romagna. Obecnie w budynku tym znajduje się biblioteka miejsca, galeria sztuki oraz muzeum.

                                                            Palazzo d’Accursio

Nad wejściem do budynku znajduje się rzeźba św. Petroniusza:

Na sąsiadującym z Piazza Maggiore placu Piazza del Nettuno można podziwiać kolejny symbol Bolonii – Fontannę Neptuna, posąg władcy mórz i oceanów znanego z mitologii rzymskiej. Niestety podczas naszej wizyty mieliśmy pecha – posąg był w remoncie :(. Zamiast Neptuna widzieliśmy to:

                                                   Piazza del Nettuno

Następnym zabytkiem jest znajdująca się przy ulicy Via Independenza Katedra św. Piotra. Kościół ten poświęcony św. Piotrowi jest siedzibą tutejszej archidiecezji. Katedra powstała w 1028 roku, jednak w wyniku pożaru w 1141 roku została znacznie zniszczona. Budynek odbudowano i w roku 1184 został poświęcony przez ówczesnego Papieża Lucjusz III. Wnętrze świątyni utrzymane jest w stylu barokowym. Zdobią je piękne freski, obrazy i rzeźby. Kościół ten zrobił na nas największe wrażenie. Zdecydowanie warto wejść do środka.

                                                       Katedra św. Piotra.

Bolonia, oprócz pięknych świątyń słynie także z bardzo wysokich wież. W czasach świetności miasta podobno było ich aż 180! Służyły nie tylko w celach obronnych, ale także mieszkalnych. Do dzisiaj zachowało się kilkanaście wież, w tym dwie najważniejsze, które oprócz wspomnianych wyżej zabytków są symbolami miasta – wieża Asinelli i Garisenda. Co ciekawe na wieżę Asinelli można wejść za kilka Euro (bodajże 3 EUR)! Ma ona wysokość ok. 90 metrów i trzeba pokonać 498 stopni żeby móc zachwycić się przepiękną panoramą Bolonii. Niestety znowu mieliśmy pecha – wieża jest nieczynna w tym roku (2017) od kwietnia, aż do lipca :(. Pozostało nam podziwiać wieże z dołu.

                                Słynne dwie wieże (Due Torri) Asinelli i Garisenda.

W mieście znajduje się także słynny na cały świat Uniwersytet Boloński. Jest to najstarszy uniwersytet założony już w 1088 roku. My z ciekawości poszliśmy pod jeden z budynków uniwersytetu, ale nie wyróżniał się on niczym szczególnym, ot po prostu jeden z wydziałów :).

Bolonia jest miastem, w którym na każdym kroku można podziwiać historyczne budynki, zachwycać się tutejszymi uliczkami i obserwować powolne życie mieszkańców. Kilka zdjęć z bolońskich ulic:

Jedzenie

Bolonia oprócz wielu zabytków ma do zaoferowania również, a może przede wszystkim wspaniałe jedzenie :). Nie jest tajemnicą, że miasto to uchodzi za ojczyznę makaronów. To tutaj można spróbować pysznego lokalnego specjału – Tagliatelle al ragu (nie mylić ze spaghetii po bolońsku, którego próżno tam szukać :)).

Przygodę z bolońskim jedzeniem postanowiliśmy jednak rozpocząć od tradycyjnej włoskiej potrawy czyli pizzy :). Lokal wybraliśmy na podstawie rekomendacji turystów (przede wszystkim polskich). Wybór padł na pizzerię Pizza Casa znajdującą się przy Via delle Belle Arti 6. Z zewnątrz lokal jest bardzo niepozorny – wygląda jak średniej jakości fast food. Ceny również niskie – całą pizzę można dostać już od ok. 3 EUR! My zdecydowaliśmy się na dwie pizze – klasyczną Margheritę oraz Capriciosę. Myśleliśmy, że za taką cenę dostaniemy małe pizze. Okazało się, że były one bardzo duże i nie daliśmy rady ich zjeść :). W smaku pyszne! Zdecydowanie warto było pokonać trochę metrów żeby znaleźć się w tym lokalu.

                                          Klasyczna Margherita.

                                                              Capriciosa.

Oprócz wspomnianego lokalu bardzo dobre opinie ma także pizzeria o nazwie Due Torri znajdująca się niedaleko centrum.

Kolejnego dnia udaliśmy się na degustację tego z czego słynie Bolonia czyli makaronu. Tutaj padło na zachwalaną nawet przez brytyjski dziennik The Guardian restaurację Osteria dell’Orsa znajdującą się przy Via Mentana 1. Wybór mógł być jeden wzięliśmy Tagliatelle al ragu oraz Ravioli bicolore Ai 5 Formaggi con crema di Pecorino, czyli dwukolorowe ravioli w pięciu serach w sosie z sera owczego. Jedzenie było przepyszne! Do tego tanie, Tagliatelle kosztowało ledwie 6 EUR, a ravioli 8,50 EUR. Do tego lokalne wino oraz Tiramisu i rocznicowy obiad uznaliśmy za bardzo udany :). Jedynym minusem tej restauracji jest jej popularność. Żeby dostać stolik dwuosobowy musieliśmy czekać około pół godziny przed restauracją.

                                                     Tagliatelle al ragu.

                           Ravioli bicolore Ai 5 Formaggi con crema di Pecorino.

Podczas pobytu we Włoszech nie mogliśmy ominąć kolejnego tutejszego specjału – lodów. Całkiem przypadkiem wybraliśmy lodziarnię Pellegrino 1936 Antica Gelateria Artigianale. Lodziarnie prowadzi starszy Pan – rodowity Włoch, który wszystko robi z ogromnym pietyzmem. Za lody zapłaciliśmy kilka Euro i zdecydowanie było warto. Niesamowite smaki – do wyboru kilkanaście (w tym wegetariańskie) począwszy od standardowych typu wanilia, banan aż po dziwne typu ser gorgonzola czy parmezan :). W tych lodach zakochaliśmy się na tyle, że drugiego dnia również odwiedziliśmy to miejsce :).

W Bolonii można także kupić słynną włoską szynkę Prosciutto. Jest wiele sklepów, które eksponują ogromne kawałki tutejszej szynki tworząc z tego atrakcję turystyczną :).

Zakwaterowanie

Włochy nie należą do najtańszych krajów jeżeli chodzi o noclegi. W Bolonii można tanio i dobrze zjeść natomiast znalezienie dobrego i taniego noclegu nie jest łatwe. My zdecydowaliśmy się na hostel We_Bologna. Jest to hostel mieszczący się w budynku studenckiego akademika (nie jest głośno). Budynek jest nowy i dobrze wyposażony. Stan i jakość hostelu oceniamy bardzo wysoko. Znajduje się on w niedalekiej odległości od dworca kolejowego (Via de’ Carracci) i bez trudu można stamtąd dojść do centrum miasta. To był bardzo dobry wybór.

Podsumowanie

Bolonia to bardzo fajne miasto. Jest to idealna propozycja na weekendowy wypad. Sprzyja temu dostępność tanich lotów z Polski. Miasto ma bardzo wiele do zaoferowania pod względem historycznych zabytków, architektury oraz jedzenia. Jest także świetną bazą wypadową do innych włoskich miast. My byliśmy w ostatnim tygodniu maja i pogoda była idealna. Czyste niebieskie niebo i grubo ponad 25 stopni. Jeżeli jednak nie traficie na ładną pogodę to nic straconego – Bolonia słynie z wielu arkad, pod którymi można zwiedzić dużą część miasta także nie zmokniecie.