Piękne plaże Zanzibaru.

Zanzibar kojarzony jest przede wszystkim z pięknymi, niekończącymi się plażami. Planując pobyt na wyspie szukaliśmy informacji gdzie najlepiej się zatrzymać, żeby wypocząć na białym puchu otoczonym turkusowym oceanem. Jedni polecają Paje i Jambiani, inni Nungwi. My postawiliśmy na mieścinę znajdującą się mniej więcej w środkowej części wybrzeża – Kiwengwa.

Porzuciliśmy początkowe plany spędzenia tam dwóch nocy i pojechania gdzieś dalej na kolejne dwie noce. Podjęliśmy decyzję, że wszystkie cztery noce będziemy stacjonować w Kiwengwa :). Do hoteliku udaliśmy się od razu po przylocie na wyspę (wracaliśmy z safari na lądzie). Niestety było już późno i dojazd dala dala odpadał. Musieliśmy wybrać pomiędzy taksówką, a transportem hotelowym. Wybraliśmy to drugie (koszt to 20 USD za samochód). Prywatny transport na wyspie jest zdecydowanie zbyt drogi, ale co zrobić.

Zatrzymaliśmy się w hoteliku prowadzonym przez włoską rodzinę. Wielkim plusem było położenie – na plaży :). Dzięki temu już pierwszego dnia mogliśmy podziwiać piękny zachód słońca :).

Kolejnego dnia rano naszym oczom ukazał się przepiękny turkusowy ocean, a piękna dopełniał widok tradycyjnej zanzibarskiej łodzi – dhow :).

Plaża w Kiwengwa jest bardzo długa i szeroka. Delikatny biały piasek i piękny kolor wody tworzy niesamowite połączenie, którym zachwyci się nawet bardzo wymagający podróżnik :). Oprócz tradycyjnych łódek cumują także małe łodzie motorowe gotowe zabrać turystów na wycieczki lub snorkeling.

Minusem plaży w Kiwengwa tak jak i chyba wszystkich zanzibarskich plaż są natarczywi naganiacze. Niektórzy twierdzą, że taka ich praca (to prawda), oraz że dodają kolorytu temu miejscu, ale dla nas było to bardzo irytujące. Nie dało się przejść nawet 10 metrów, żeby nie być zaczepionym przez sprzedawce wycieczek, rękodzieła i innych rzeczy.

Nasz hotelik w ciągu dnia prezentował się bardzo ładnie :).

W Kiwengwa tak jak i na całym wschodnim wybrzeżu wyspy występują dość mocne pływy oceaniczne. Najlepszy czas na pływanie to poranek oraz popołudnie. W ciągu dnia woda odpływa daleko i żeby móc popływać trzeba iść daleko w głąb oceanu. Do tego przydadzą się specjalne buty do pływania bo można tam nadepnąć na jeżowca lub martwą rafę. Ocean wtedy nie wygląda już tak pięknie:

Podsumowując – plaża w Kiwengwa jest bardzo długa i szeroka. Miły, biały piasek oraz ciepły i czysty ocean pozwalają nacieszyć się rajskim klimatem. Nie jest to raj dla wielbicieli snorkelingu czy pływania w oceanie, ale zdecydowanie nie zawiedliśmy się wybierając Kiwengwa jako naszą bazę na wybrzeżu.

Jeżeli ktoś lubi to można tutaj uprawiać kitesurfing: 

Ja szczególnie miło wspominam widok pięknie ubranych kobiet jeżdżących po plaży rowerami :). Zdecydowanie kojarzy mi się to z prawdziwym Zanzibarem.

Na koniec widok plaży w Kiwengwa, my polecamy :).

Oprócz plaż w samej miejscowości jest kilka knajpek. My stołowaliśmy się przy głównej ulicy skąd odjeżdża dala dala. Jest tam bardzo niepozorna i słabo wyglądająca knajpka, ale serwująca bardzo dobre lokalne jedzenie w niskiej cenie :). Warto wybrać się tam, żeby zobaczyć jak żyją mieszkańcy wioski. Przy głównej ulicy jest też market oraz bankomat.

Nungwi

Z Kiwengwa wybraliśmy się dala dala do miejscowości Nungwi, w której według przewodników znajduje się najlepsza plaża na Zanzibarze. Żeby tam dojechać musieliśmy się przesiąść w Kinyasini na inne dala dala. Oczywiście cała podróż w ścisku :).

Po Nungwi obiecywaliśmy sobie wiele. Już na początku zauważyliśmy, że to zupełnie inne miejsce niż Kiwengwa. Dużo więcej ludzi, sklepów i hoteli. Zdecydowanie miejscowość nastawiona na turystów.

W porównaniu do Paje, Jambiani czy Kiwengwa w Nungwi pływy oceaniczne są mniejsze. Dzięki temu nawet w ciągu dnia woda nadaje się do kąpieli. Ciekawostką jest fakt, że łatwo tutaj spotkać … krowy na plaży :).

Ocean jest tutaj chyba jeszcze piękniejszy niż w Kiwengwa, a do tego jest mnóstwo zacumowanych łódek co tworzy wspaniały widok:

Minusem Nungwi jest duża liczba hoteli, wysokie ceny oraz naganiacze namawiający na wycieczki, pamiątki i … narkotyki. Chyba nigdzie nie spotkaliśmy się z takim częstym nagabywaniem na kupienie narkotyków jak tam… To chyba świadczy o tym w jaki sposób wypoczywają tam turyści.

Podsumowując – jeżeli lubicie imprezy oraz bliskość hoteli, sklepów to Nungwi jest dla Was. Fajna plaża i cudowny ocean to zdecydowanie plus tego miejsca.

Podsumowanie

Odwiedziliśmy jedynie dwa popularne miejsce na mapie plaż Zanzibaru, ale jednego jesteśmy pewni – wszystkie plaże tam są podobne. Oczywiście wszystkie piękne :). Oprócz Nungwi, na każdej plaży musicie się spodziewać wielkich pływów oceanicznych. Jeżeli bardzo zależy Wam na pływaniu w ciągu dnia to dobrze jest wziąć hotel z basenem.

Warto także wyjść poza plaże i zobaczyć jak żyją mieszkańcy Zanzibaru bo często widok ten jest szokujący. Zamykając bramę hotelu przenosimy się w zupełnie inne miejsce, często dużo ciekawsze niż zachodni blichtr :).