Wyjątkowe miejsce w Tanzanii – Obóz w Tengeru.

W Tanzanii ciekawych miejsc nie brakuje. Piękne plaże Zanzibaru, pełne fauny parki narodowe oferujące fantastyczne safari czy majestatyczne Kilimandżaro sprawiają, że jest to kraj wyjątkowo ciekawy dla turystów. Dla polskich podróżników jest jednak jedno miejsce wyjątkowe, mniej znane niż Serengeti czy Kilimandżaro, ale z pewnością warte odwiedzenia. Jest to miasteczko znajdujące się kilkanaście kilometrów od Aruszy. Ta osada to Tengeru.

Dlaczego to miejsce jest tak wyjątkowe?

Na pierwszy rzut oka miejscowość ta nie różni się niczym od innych. Gwar, ruch motocykli i samochodów oraz wszechobecne stragany z owocami i warzywami nie zwiastują niczego nadzwyczajnego. Po chwili jazdy główną drogą, w gąszczu reklam w języku Suahili można dojrzeć tę oto tablicę:

Informuje ona o miejscu szczególnym dla Polaków – o Cmentarzu Wygnańców Polskich, który mieści się właśnie w Tengeru. Na pozór nudna mieścina kryje w sobie niesamowicie ciekawą historię, która dotyczy naszych Rodaków.

Historia obozu w Tengeru

Do Tengeru w 1942 roku przybył pierwszy transport polskich rodzin, które ze Związku Radzieckiego przez Iran dotarły aż tutaj. Byli to głównie Sybiracy, którzy uciekli z sowieckich łagrów oraz żołnierze Armii Andersa. Rodziny zostały rozlokowane do kilku obozów w Afryce Wschodniej, ale największy z nich powstał właśnie tutaj – w niewielkiej osadzie Tengeru w ówczesnej Tanganice. Polscy osiedleńcy stworzyli tutaj miasteczko, które miało szpital, przedszkole, drużyny sportowe a nawet harcerstwo. Świetna współpraca ludzi spowodowała, że zbudowali oni swój dom w dalekiej Afryce. W miejscu, o którym wcześniej nawet nie słyszeli.

Kiedy umożliwiono wysiedleńcom powrót do kraju wielu z nich rozjechało się po świecie, niektórzy wrócili do Polski, inni wyjechali m.in. do USA. Część z uchodźców została tutaj, otrzymała obywatelstwo i stworzyła podwaliny dla tutejszego uniwersytetu rolniczego. Osada Tengeru miała najbardziej rozbudowane szkolnictwo ze wszystkich polskich obozów powstałych w Afryce Wschodniej. Dzisiaj po nich pozostały niektóre budynki, z których nadal korzystają tanzańskie instytucje. W jednym z nich działa wspomniany uniwersytet. Pozostał także cmentarz, miejsce pamięci, w którym pochowani są mieszkańcy tego obozu. Cmentarz ten był jednym z celów naszej podróży do Tanzanii.

Jak można dostać się na cmentarz w Tengeru?

Dostać się tam nie jest łatwo. Można skorzystać z komunikacji publicznej i wysiąść na przystanku autobusowym w Tengeru i dalej iść kilka kilometrów pieszo. Można też wynająć kierowcę, który z Aruszy przywiezie do Tengeru i dalej okropnie wyboistą drogą podwiezie pod bramy cmentarza. Miejsce to jest zazwyczaj zamknięte i dobrze jest skontaktować się z opiekunem cmentarza w celu umówienia wizyty. Miejscem pamięci na stałe opiekuje się Tanzańczyk zatrudniony przez Ambasadę RP w Nairobi.

Obszar, w którym mieści się cmentarz jest zamknięty – w bramie powitał nas strażnik. Próbował wyłudzić opłatę wjazdową (twierdził, że tam nie trafimy), a w zamian oferował pokazanie drogi. Czysta próba łapówki. Na szczęście nasz kierowca był bardzo fair i spławił strażnika twierdząc, że wie jak tam dojechać (po drodze pytał ludzi :)). Droga jest bardzo wyboista i zwykły samochód osobowy ma nie lada problem żeby pokonać ogromne dziury i wyżłobienia. Po kierowcy widzieliśmy pewien grymas na twarzy i chęć powiedzenia „po co mi to było”, na szczęście był wytrwały i dowiózł nas na miejsce! :). Tuż przed osiągnięciem celu postawiony jest znak, który upewnia, że obrany kierunek jest dobry.

Po kilku minutach dojechaliśmy do celu i od razu poczuliśmy wyjątkowość tego miejsca. Wiele tysięcy kilometrów od Polski mogliśmy wejść w swego rodzaju enklawę polskości w Tanzanii. Ta enklawa to Cmentarz Wygnańców Polskich w Tengeru.

Na miejscu przywitał nas Pan opiekujący się tym miejscem. Jest on bardzo pogodny i z wielką chęcią przyjmuje gości z całego świata, głównie z Polski.

Zwiedzanie rozpoczęliśmy od małego pomieszczenia, w którym można poczytać o historii osady i cmentarza, zobaczyć nasze symbole narodowe czy herby miast. Można także, a nawet trzeba wpisać się do księgi pamiątkowej oraz zostawić drobny datek na utrzymanie tego niesamowitego miejsca.

„Jeśli zapomnę o nich Ty, Boże na niebie, zapomnij o mnie”

Kiedy czytaliśmy wiszące plakaty i pamiątkowe tablice ogarniało nas coraz większe wzruszenie. To jedno z niewielu miejsc gdzie historię można poczuć na własnej skórze. To miejsce przypomina nie tylko o mieszkańcach obozu, ale także przypomina całą wojenną historię Polski.

Drugim etapem zwiedzania był cmentarz. Jest tu wiele kamiennych grobów ludzi, którzy z Tengeru powiązali swoją przyszłość. Ostatnią osobą, która zmarła był Pan Edward Wójtowicz. Zmarł w 2015 roku.

Ostatnią Polką była Pani Sabina Szeliga zmarła w 2007 roku.

Historia obozu w Tengeru pokazuje także to, że możliwa jest piękna i owocna współpraca ludzi różnych religii. Współpracowali tutaj Katolicy, wyznawcy Prawosławia oraz Judaizmu o czym świadczą ich groby.

Cmentarz utrzymany jest w dobrym stanie (na tyle na ile pozwalają środki i wiek grobowców). Widać, że opiekun tego miejsca dba o nie i zasługuje na każde dobre słowo usłyszane od odwiedzających to miejsce gości. 

Otoczenie cmentarza również wygląda bardzo ładnie 🙂

Nie brakuje tutaj także tablic pamiątkowych:

Opiekun cmentarza to bardzo miły i pogodny człowiek! Potrafi wykonywać swoją pracę z uśmiechem czym zaraża odwiedzających, w tym nas 🙂

Tak jak wspomnieliśmy Cmentarz Wygnańców Polskich w Tengeru to miejsce wyjątkowe. Odwiedziliśmy to bardzo wzruszające miejsce przede wszystkim z szacunku dla osób, które zostały tutaj przywiezione. Znaleźli się pośrodku tropikalnego klimatu, bez znajomości Swahili, a i tak dali radę stworzyć sobie kawałek wolnej Polski będąc tak od niej daleko. Jako osoby podróżujące po świecie czujemy z nimi jakąś więź, która nas tutaj przyprowadziła. Przyjechaliśmy tutaj także po to, żeby pokazać Wam, że takie miejsce istnieje i odwiedzając Tanzanię warto o nim pamiętać. Tengeru nadal niestety nie jest popularnym miejscem wśród Polaków urlopujących tutaj, ale dzięki coraz większej liczbie odwiedzających cmentarz mamy nadzieję, że liczba gości wzrośnie!

Jeżeli zaciekawiła Was historia naszych Rodaków w Tengeru to udostępnijcie post po to, aby więcej osób dowiedziało się, że wojenne losy Polaków sięgają nawet Afryki Wschodniej.

 

4 odpowiedzi do artykułu “Wyjątkowe miejsce w Tanzanii – Obóz w Tengeru.

  1. Ewelina

    Cześć! Dawno nie czytałam tak inspirującego wpisu. Cały opis historii Polaków jest niezwykle poruszający i ciekawy. To co napisałaś z początku:

    „Świetna współpraca ludzi spowodowała, że zbudowali oni swój dom w dalekiej Afryce. W miejscu, o którym wcześniej nawet nie słyszeli.”

    świadczy o tym, że Polacy za granicą potrafią nie tylko współpracować, ale też zorganizować (bardzo nie lubię ogólników, że za granicą Polak Polakowi wilkiem). Bo bywa różnie, jak pięknie napisałaś. Pozdrawiam, Ewelina

    1. Mikołaj Autor

      Hej!

      Dzięki za miłe słowa. Oprócz ciekawej historii starałem się także oddać choć odrobinę emocji jakie nam tam towarzyszyły.
      Nie od dziś wiadomo, że Polacy potrafią świetnie współpracować w chwilach kryzysowych i to nie tylko ze sobą, ale także z innymi czego owocem tutaj są szkoły, z których nadal korzystają Tanzańczycy.

      Pozdrawiam!